Forum Full Metal Alchemist
O FMA
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Prywatne Wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Full Metal Alchemist Strona Główna
Fan fick
Obecny czas to Czw 21:46, 28 Lis 2024
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Regulamin
----------------
Rangi
Regulamin
O forum
Full Metal Alchemist
----------------
Bohaterowie
Homunculus
Co to jest FMA?
Kręgi transmutacji
Alchemia
AMV
Kalendarze
Rozrywka
Fan art
Fan fick
Fan movies
Film: Conqueror of Shambala
Odcinki
Rozdziały
Klub Full Metal Alchemist
----------------
Członkowie
Opowiadanka
fan fiction
Off top
----------------
Reklamy innych for
O nas
O wszystkim ^^
Zabawy
Inne Fan Ficki
Inne Fan Arty
Shoutbox
----------------
Shoutbox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Black Rose
Wysłany: Pią 10:53, 20 Lip 2007
Temat postu:
Rozdział 2
"Ed i Al wdrapali się na nieduże wzgórze, porośnięte trawą."
Dwa dni później Edmund wraz z Alanem wyszli na zatłoczony peron po 5 godzinnej podróży. Ed starał się nie okazywać zmęczenia, natomiast Al ziewnął i przeciągnął się gdy tylko wyszli z pociągu.
Edmund nie lubił tłumów. Wraz z Alem szybko przeszli przez peron i skierowali sie na skraj miasta. Było to ich ulubione miejsce w Centrali. Ciche i spokojne, w przeciwieństwa do samego miasta w którym zawsze panował gwar. Na ulicach, niezależnie od pory dnia, było zawsze pełno ludzi.
Ed i Al wdrapali się na nieduże wzgórze porośnięte trawą. Widać stąd było sporą część Centrali. Usiedli w cieniu wielkiej wiśni i patrzyli na kamienne dachy, które z tej odległości wyglądały jak nieduże, białe kwadraty. Centrala... jej widok był przytłaczający dla obu braci. Ilekroć by tu nie przyjeżdżali zawsze widok wielkiego, w całości zbudowanego z kamienia miasta, robiło na tych chłopcach, którzy przecież niemal całe swe życie spędzili w małej wiosce, dziwne wrażenie. Centrala nie miała w sobie ani trochę ciepła. Kamienne domy emitowały dziwny, odpychający chłód. A jednak nikt nie mógłby zaprzeczyć iż miasto to jest zbudowane z wielkim rozmysłem. Gdyby wybuchł tu pożar, żaden budynek by nie ucierpiał.
Edmunda i Alana z zamyślenia wyrwał odgłos czyichś kroków. Obaj bracia, odwrócili się by zobaczyć kto to. W ich kierunku szedł ciemnowłosy chłopak o oczach koloru chłodnego błękitu. Wyglądał na nieco młodszego od Ala.
- Co tu robicie? - spytał. Ed i Al nie odpowiedzieli. - Zwykle nikt tu nie przychodzi. - dodał chłopak
- Chcieliśmy pomyśleć w spokoju. W mieście panuje straszne zamieszanie. Pomyśleliśmy, że chodź tu będzie cicho. - odpowiedział Edmund.
- Jestem Nick. - przedstawił się chłopak. - Sam też tu często przychodzę, z tego samego powodu co wy.
- Ja nazywam się Edmund, a to mój młodszy brat, Alan. - przedstawił ich Ed.
- Milo cię poznać. - dodał Al z uśmiechem. Nick usiadł na trawie niedaleko braci.
- Jesteście stąd? - spytał
- Nie, niedawno przyjechaliśmy. - odparł Al.
- Podoba wam się Centrala?
Al i Ed milczeli.
- Ja jej nienawidzę. - rzekł Nick uśmiechając się.
- To czemu tu jesteś? - zapytał go Ed.
- Przez rodziców. Wcześniej mieszkaliśmy w niedużym miasteczku. Wszyscy się tam znali i było bardzo przyjemnie. Ale niestety, rodzice uznali że tu będzie nam lepiej. Wcale nie chciałem tu przyjeżdżać. To miejsce przypomina mi dom. - wytłumaczył Nick patrząc na drzewo wiśni tęsknym wzrokiem. Ed westchnął. Domyślał się jak czuł się ten chłopak.
- Od dawna tu mieszkasz? - spytał Al
- Od 2 lat.
- Znasz może dziewczynę nazywającą się Angelica Branford?
- Tak, mieszka niedaleko mojego domu. Jej rodzice są protetykami. Mają tam zakład. - Odrzekł Nick patrząc na Ala i Eda. Edmund wstał.
- Mógłbyś nas tam tam zaprowadzić? - poprsił
- Tak jasne. - odpowiedział Nick, również wstając.
Black Rose
Wysłany: Czw 12:12, 19 Lip 2007
Temat postu: "Myśli"
[ Jest to mój fan fick. Proszę o dodawanie komentarz w dziale "Komentarze do Myśli". Tu tylko ja piszę.]
Rozdział 1.
"Edmund Elerson zawsze miał problemy z wyrażaniem własnych uczuć."
Deszcz bębnił w szyby niewielkiego domku. Młody, blond włosy chłopak ze złością wrzucił kolejną zmiętą kartkę papieru do kominka. Przez chwilę przyglądał sie jak papier płonie, potem wziął kolejną kartkę i zaczął zapisywać ją drobnym pismem. Usiłował napisać list.
Edmund Elerson zawsze miał problemy z wyrażaniem własnych uczuć. Należał do ludzi zamkniętych w sobie. Krył swoje emocje od czasu śmierci jego mamy. Edmund nie mógł sie pogodzić z faktem że odeszła.
Nagle Edmund poczuł czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Odwrócił sie i ujrzał swojego młodszego brata Alana. Jego twarz miała dziwny wyraz; uśmiechał sie, ale jego szaro brązowe oczy były zmartwione.
- Ed, już późno. Lepiej odpocznij. - rzekl
- Nie, Al. Muszę to skończyć. - odpowiedział Edmund i wrócił do pisania.
Alan, zaciekawiony, zerknął mu przez ramię.
- Co piszesz? - spytał
- Nic - odburknął Ed
- List? Do kogo?
- Do ojca.
Al wydawał sie zaskoczony tą odpowiedzią.
- Do taty? Czemu? Przecież nigdy nie odpisywał na nasze listy. - zauważył
- Masz racje, Al. To bez sensu. - mruknął Ed i wrzucił zmiętą kartkę do kominka, po czym wstał. - Nie odpisze nam. Może nawet nie przeczyta tego listu. Musimy go odnaleźć i powiedzieć to co mamy mu do powiedzenia prosto w twarz. - powiedział niemal szeptem Edmund, patrząc w płomienie.
- Ale... przecież nawet nie wiemy czy na pewno jest w Centrali. - zauważył Al. - Powiedział nam że tam będzie gdy wyjeżdżał, ale...
- Musimy go odnaleźć. - powtórzył Edmund. Al nie odpowiedział. Przyjrzał się swojemu bratu, smukłej sylwetce oświetlonej jedynie ogniem z kominka. Oczy Eda nadal w zamyśleniu wpatrywały się w rdzawo-pomarańczowe płomienie. Al westchnął. Wiedział że gdyby protestował, odniosłoby to odwrotny skutek do zamierzonego.
- Kiedy zamierzasz wyruszyć? - spytał.
- Pojutrze. - odrzekł Edmund. Zerknął na młodszego brata i kucnął zbierając czyste kartki z podłogi.
- Pojedziemy do Centrali? - bardziej stwierdził niż zapytał Al. Edmund potwierdzająco kiwnął głową.
- Angelica na pewno ucieszy z naszej wizyty. - rzekł cicho Al. Edmund na chwile zastygł w miejscu, nie spodziewając sie takiego stwierdzenia, po czym wrócił do zbierania kartek. Zapomniał o Angelice, ich przyjaciółce z dzieciństwa. Angelica zawsze bardzo martwiła się o chłopców, gdy ci wychodzili gdzieś sami. Była dla nich jak siostra. Nie widzieli się z Angelicą od 3 lat; od pogrzebu ich mamy.
Edmund z jakiegoś powodu nie chciał zobaczyć sie z Angelicą.
"Co miałbym jej powiedzieć po tylu latach?"
myślał.
- Odwiedzimy ją. Prawda, Ed? - spytał Al. Ed westchnął.
- Jeśli chcesz... - mruknął.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group - Glass˛ Created by
DoubleJ(Jan Jaap)
Regulamin